TOKSYCZNE TANGO
..NIECH CIĘ NIE
PORWIE
Będzie to historia o kochających za bardzo i unikających bliskości..
Zdarza się, że w związku kobieta i mężczyzna znajdują się tak jakby na dwóch biegunach.
Z jednej strony jest osoba kochająca za bardzo, w której rolę najczęściej wcielają się kobiety.
Z drugiej osoba unikająca bliskości, najczęściej w tej roli występuje mężczyzna, gdyż prawie co czwarty kwalifikuje się do tej kategorii.
Kiedy osoba kochająca za bardzo zwiąże się z osobą unikającą bliskości zdarza się, że rozpoczynają oni charakterystyczny cykl wzajemnego uzależnienia zwany „toksycznym tangiem”.
Zazwyczaj rozpoczyna się od tego, że kochająca za bardzo kobieta zostaje uwiedziona przez mężczyznę unikającego bliskości. Taki mężczyzna, kiedy spotyka wrażliwą, często delikatną kobietę, porusza go to i przyciąga. Ona, często córka niedostępnego ojca, pełna braków, łaknąca zachwytu, pomija wszystkie racjonalne fakty na jego temat i daje się porwać uczuciu. Unikający bliskości potrafi bowiem wręcz zbombardować miłością. Ciężko nie poddać się jego urokowi. Kobieta zostaje więc uwiedziona przez osobę unikającą bliskości, która po zdobyciu jej, bardzo szybko zaczyna się odsuwać.
Ta pierwsza wówczas nic nie rozumie. Jest w szoku. Nie wie, co się dzieje. Cały świat leżał przecież u jej stóp. Być może po raz pierwszy w życiu czegoś takiego doświadczyła.. Rozpoczyna więc intensywną walkę o zdobycie bądź odzyskanie uczucia partnera, próbuje go odmienić i całą swoją energię skierowuje na związek.
Unikający bliskości natomiast z każdym dniem zamyka się coraz bardziej, staje się niedostępny i ucieka w różne aktywności poza związkiem. Racjonalnie jej tłumaczy, że przecież musi pracować, że ma tyle ważnych spraw. Kobieta rozumie te argumenty, ale zaczyna myśleć, że coś z nią jest nie tak. Przecież to normalne, że on ma swoje życie, często drugą rodzinę w dowodzie.. i zgadza się na to, by powolutku przesuwał granice..
Nierzadko unikający bliskości ma już na celu kolejne kobiety, bo ten typ szybko się niestety nudzi. Najlepiej, gdy jest ich kilka. Może dowolnie zbliżać się do nich i oddalać. Bawić się nimi jak wytrawny gracz. Zazwyczaj ta zabawa nie trwa jednak zbyt długo..
Wszystko się dzieje do czasu, gdy unikająca bliskości ma już dość, zdecyduje o rozstaniu i wycofa się ze związku. Wtedy role się zamieniają. Osoba unikająca bliskości robi wszystko, aby odzyskać partnera. Zaczyna zachowywać się tak jak ta druga zawsze tego oczekiwała, obiecuje poprawę, uwodzi i nakłania do powrotu. Kochająca za bardzo przyjmuje wtedy rolę unikającego bliskości – dopóki walka partnera nie przekona go i nie podejmie decyzji o powrocie do związku, wracając przy tym do swojej poprzedniej roli.
Po krótkim „miodowym miesiącu” sytuacja wraca do stanu sprzed rozstania – osoba unikająca bliskości robi zwrot i znowu ucieka od zaangażowania. Po jakimś czasie sytuacja się powtarza. Cykl taki może odbywać się z różną częstotliwością, różnym natężeniem i różnymi zamianami ról.
Toksyczny związek najczęściej charakteryzują:
– częste rozstania i powroty,
– intensywność i namiętność odbierana jako prawdziwa i wyjątkowa miłość,
– jednoczesne przyciąganie i odpychanie siebie nawzajem,
– charakteryzowanie swojego partnera zdaniem – „nie mogę z nim żyć, ale nie mogę też żyć bez niego”,
– wysoka temperatura uczuć w związku – cykle pozytywnej i negatywnej intensywności emocji,
– jeden z partnerów zawsze „goni” drugiego – partnerzy często zamieniają się w tej roli.
Anna Samociuk – psycholog i psychoterapeuta w Pracowni Psychologicznej „Zielony Koliber”