Małe kroczki,

wielkie zmiany,

czyli o tym jak

w końcu ruszyć

z miejsca..

 In O ŻYCIU..

„Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana boga powiedz mu o swoich planach”
powiedział przewrotnie Woody Allen, ..ale chyba nie żartował.

 

Zazwyczaj nie lubimy zmian, najczęściej tych niespodziewanych, nieplanowanych, które wiążą się z jakąś stratą. Bywa, że nie lubimy zmian, gdyż wynika to z naszej osobowości, negatywnych doświadczeń i wychowania. Brak otwartości na zmiany mogą nasilać negatywne doświadczenia zdobyte w trakcie życia oraz rozmaite traumy. W znaczny sposób zaburzają one bowiem nasze poczucie bezpieczeństwa oraz uświadamiają nam jak mało kontroli mamy nad własnym życiem.

Bywają jednak zmiany dobre, pożądane, podnoszące komfort życia i poczucie szczęścia. Czasami wprowadzenie ich bywa skomplikowane, czasami wystarczy tylko po nie sięgnąć. Najczęściej jednak.. niezależnie od stopnia trudności, nie wyciągamy ręki..

Przerasta nas strach przed porażką i utratą twarzy, lęk przed utratą złudzeń i fantazji, które nierzadko są bardzo ważną częścią naszego życia.

Przerasta nas również lęk przed nieznanym. Zmiana to bowiem wypłynięcie na nowe nieznane wody.
Dla wielu lepsze jest znane piekło, niż nieznane niebo, więc ze strachu przed nowym często po prostu nie robią nic.

Warto jednak wiedzieć, że na nasze wzorce możemy cały czas wpływać. W wielu przypadkach pomocna bywa psychoterapia, a nawet kilka konsultacji z terapeutą.

 

Czasami wystarczą małe, drobne kroczki, żeby w końcu ruszyć z miejsca:

  • pomyśl, co jest do zrobienia, aby zrealizować cel
  • rozłóż swój plan na drobne etapy
  • każdego dnia zrób chociaż jedno zadanie związane z realizacją celu
  • za każdym razem zrób trochę więcej lub wytrzymaj o sekundę dłużej.

 

Pamiętaj:

Każdego, nawet największego słonia da się zjeść, ale można to zrobić tylko kawałek po kawałku
.. więc zachęcam do uczty i życzę smacznego!

Anna Samociuk – psycholog i psychoterapeuta w Pracowni Psychologicznej „Zielony Koliber”

Coś na dobry początek: